środa, 14 października 2015

Świat według Suzan cz.11

Szłam przed siebie nie spoglądając na idącego za mną Bastka. Po jakiś 10 minutach marszu, trafiliśmy na parking. Odnaleźliśmy czarne BMW i ruszyliśmy w drogę

* * * 

Nadeszła noc, mimo tego Seba jechał szybko jak zawsze. Skręciliśmy w jakąś drogę. Upomniałam mojego kierowcę, że wybrał złą trasę. 
-Mówiłaś, że nie śpieszysz się do domu.
-No, tak ale gdzie ty chcesz mnie zabrać?
-Obiecuję, że to już ostatnie miejsce. -Mógłbyś powiedzieć coś więcej...
-Mam nadzieję, że trafiłem w twój gust.-mówił nadal tajemniczo.
Ciekawość zżerała mnie od środka.
Dojechaliśmy do wielkiego budynku przed którym był sporych rozmiarów parking. Zaparkowaliśmy obok jedynego tam samochodu. Poszliśmy do wejścia. Było coś koło 12 w nocy. Sebastian wpuścił mnie pierwszą, jak przystało na gentelmana. To co zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania.

* * *

Na korytarzu, na którym się znajdowaliśmy, porozwieszane były różne zdjęcia i plakaty F1. Na honorowym miejscu, na końcu korytarza, stała oszklona gablota w której znajdowały się puchary.
-Zabrałeś mnie na tor kartingowy?-zapytałam podekscytowana.
-Mhm.
-Jest otwartu o północy?
-Należy do mojego kuzyna. Mieliśmy się dziś pościgać, więc pomyślałem, że ci się spodoba. I chyba trafiłem bo lubisz szybką jazdję.
-Zaczęłam się zastanawiać od kiedy czytasz w moich myślach...-mrugnęłam do niego.

* * *

Poszliśmy w stronę szatni, gdzie poznałam kuzyna Seby. Dostałam cały sprzęt, kombinezon itp.
Chwilę później, poinstruowana przez chłopaków, pokonałam kilka okrążeń. Sebastian zaproponował wyścig a my przystaliśmy na jego propozycję. 

* * *

Ten wieczór należał do najwspanialszych. 
Jechaliśmy już drogą powrotną, gdy z radia poleciała piosenka, którą zaczęliśmy oboje śpiewać. Dojechaliśmy na podjazd w moim domu. Sebastian pomógł mi zanieść do pokoju, dzisiejsze zakupy. Już od progu przywitały mnie zarzuty ze strony rodziców i Dominika. 
-Dlaczego nie odbierałaś telefonu?!?-usłyszałam ze strony wkurzonej mamy.
-Rozładował mi się.-odpowiedziałam nie zgodnie z prawdą. Wyciszyłam go nie chcąc by słyszeć ile nieodebranych połączeń mam z Remkiem. 
-Gdzie wy byliście?-zapytał Dominik. Spojrzeliśmy z Sebą na siebie w tym samym czasie.
-Na zakupach.-odrzekłam, mrugając do przyjaciela.
-O tej godzinie?!?
-Tak.-powiedziałam z satysfakcją.
Weszliśmy na górę. Sebastian zostawił zakupy i ruszył w stronę drzwi.
-Seba.-zatrzymałam go. Odwrócił się w moją stronę.-Dzięki, za wszystko.
-Gdybyś chciała, jeszcze kiedyś się oderwać od rutyny to dzwoń.-powiedział z uśmiechem.
-Poczekaj, bluza.
-Zostaw. Ty wyglądasz w niej lepiej niż ja.-pokazał szeroki uśmiech.
-Nieprawda.
-Zabiorę ją innym razem. Przynajmniej, będę miał pretekst by cię odwiedzić.
-Okey. Dobranoc.
-Śpij dobrze.
-Ty też.

* * *

Podłączyłam telefon do ładowarki i wzięłam szybki prysznic. Emi już spała, więc nie chciałam budzić jej, by powiedzieć o moim powrocie. Zakupy powkładałam do szafy. Padłam na łóżko i zasnęłam wspominając cały dzień.

* * *

Z samego rana, po ogarnięciu się zjadłam śniadanie i powiedziałam Emi o wszystkich wydarzeniach, poprzedniego dnia. Uświadomiła mi, że powinnam wytłumaczyć chłopakowi, dlaczego od niego uciekłam. Zgodziłam się z nią i postanowiłam zrobić tak jak radziła mi moja starsza "siostrzyczka”.
Napisałam do niego sms`a 

"Heej! ;) Przepraszam za wczoraj... ;/ Możemy się spotkać? Muszę ci coś powiedzieć.”

"Hej, okk 15 na placu? ;p”

"Jasne :)”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz