Szłam przed siebie nie spoglądając na idącego za mną Bastka. Po jakiś 10
minutach marszu, trafiliśmy na parking. Odnaleźliśmy czarne BMW i
ruszyliśmy w drogę
* * *
Nadeszła noc, mimo tego Seba
jechał szybko jak zawsze. Skręciliśmy w jakąś drogę. Upomniałam mojego
kierowcę, że wybrał złą trasę.
-Mówiłaś, że nie śpieszysz się do domu.
-No, tak ale gdzie ty chcesz mnie zabrać?
-Obiecuję, że to już ostatnie miejsce. -Mógłbyś powiedzieć coś więcej...
-Mam nadzieję, że trafiłem w twój gust.-mówił nadal tajemniczo.
Ciekawość zżerała mnie od środka.
Dojechaliśmy
do wielkiego budynku przed którym był sporych rozmiarów parking.
Zaparkowaliśmy obok jedynego tam samochodu. Poszliśmy do wejścia. Było
coś koło 12 w nocy. Sebastian wpuścił mnie pierwszą, jak przystało na
gentelmana. To co zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania.
* * *
Na
korytarzu, na którym się znajdowaliśmy, porozwieszane były różne
zdjęcia i plakaty F1. Na honorowym miejscu, na końcu korytarza, stała
oszklona gablota w której znajdowały się puchary.
-Zabrałeś mnie na tor kartingowy?-zapytałam podekscytowana.
-Mhm.
-Jest otwartu o północy?
-Należy
do mojego kuzyna. Mieliśmy się dziś pościgać, więc pomyślałem, że ci
się spodoba. I chyba trafiłem bo lubisz szybką jazdję.
-Zaczęłam się zastanawiać od kiedy czytasz w moich myślach...-mrugnęłam do niego.
* * *
Poszliśmy w stronę szatni, gdzie poznałam kuzyna Seby. Dostałam cały sprzęt, kombinezon itp.
Chwilę
później, poinstruowana przez chłopaków, pokonałam kilka okrążeń.
Sebastian zaproponował wyścig a my przystaliśmy na jego propozycję.
* * *
Ten wieczór należał do najwspanialszych.
Jechaliśmy
już drogą powrotną, gdy z radia poleciała piosenka, którą zaczęliśmy
oboje śpiewać. Dojechaliśmy na podjazd w moim domu. Sebastian pomógł mi
zanieść do pokoju, dzisiejsze zakupy. Już od progu przywitały mnie
zarzuty ze strony rodziców i Dominika.
-Dlaczego nie odbierałaś telefonu?!?-usłyszałam ze strony wkurzonej mamy.
-Rozładował
mi się.-odpowiedziałam nie zgodnie z prawdą. Wyciszyłam go nie chcąc by
słyszeć ile nieodebranych połączeń mam z Remkiem.
-Gdzie wy byliście?-zapytał Dominik. Spojrzeliśmy z Sebą na siebie w tym samym czasie.
-Na zakupach.-odrzekłam, mrugając do przyjaciela.
-O tej godzinie?!?
-Tak.-powiedziałam z satysfakcją.
Weszliśmy na górę. Sebastian zostawił zakupy i ruszył w stronę drzwi.
-Seba.-zatrzymałam go. Odwrócił się w moją stronę.-Dzięki, za wszystko.
-Gdybyś chciała, jeszcze kiedyś się oderwać od rutyny to dzwoń.-powiedział z uśmiechem.
-Poczekaj, bluza.
-Zostaw. Ty wyglądasz w niej lepiej niż ja.-pokazał szeroki uśmiech.
-Nieprawda.
-Zabiorę ją innym razem. Przynajmniej, będę miał pretekst by cię odwiedzić.
-Okey. Dobranoc.
-Śpij dobrze.
-Ty też.
* * *
Podłączyłam
telefon do ładowarki i wzięłam szybki prysznic. Emi już spała, więc nie
chciałam budzić jej, by powiedzieć o moim powrocie. Zakupy powkładałam
do szafy. Padłam na łóżko i zasnęłam wspominając cały dzień.
* * *
Z
samego rana, po ogarnięciu się zjadłam śniadanie i powiedziałam Emi o
wszystkich wydarzeniach, poprzedniego dnia. Uświadomiła mi, że powinnam
wytłumaczyć chłopakowi, dlaczego od niego uciekłam. Zgodziłam się z nią i
postanowiłam zrobić tak jak radziła mi moja starsza "siostrzyczka”.
Napisałam do niego sms`a
"Heej! ;) Przepraszam za wczoraj... ;/ Możemy się spotkać? Muszę ci coś powiedzieć.”
"Hej, okk 15 na placu? ;p”
"Jasne :)”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz